Wszedłem do lasu cichego. Lasu na krańcu lata, przy końcu wegetacji i krańcu Polski. Jestem jedną z osób, które otrzymały...
Pomyśleć, że wszystko zaczęło się od kilku osobników. To był 2013. Historia splotła ze sobą poszukiwanie roślin z poszukiwaniem tożsamości. Tutaj nie zadziałał efekt motyla, a raczej efekt obuwika. No a dzisiaj mamy już sześć lat działania całkiem sporego stowarzyszenia jak na tę część Wielkopolski. No to zacznijmy od krótkiego wstępu.
Odnalezienie obuwika zrodziło kilka pytań – kto o nim wie? czy tylko na tej jednej dzikiej orchidei ma być koniec przygody? co dalej z nim? a właściwie co dalej z nami?
Wtedy to „z nami” było bardziej odległe. Bo gdzie wspólnota i gdzie linia. Gdzie ja a gdzie reszta. Powstało stowarzyszenie, które powoli miało odpowiadać na pytania nurtujące bliskich nieznajomych, którzy gdzieś wokół przecież są i podobnie mogą sobie pytania zadawać. I tak oto wykopany z czeluści zapomnienia region historyczny stał się fundamentem dla współczesnego stowarzyszenia.
Jak się z biegiem czasu okazało bardzo cennego stowarzyszenia dla mnie i pewnie dla samego obuwika, choć może on tego nawet nie wiedzieć. Dzisiaj rozpoczynamy po przerwie przygodę z budowaniem strony internetowej, która przybliżyć ma region Kasztelanii Ostrowskiej, jego inspirujących ludzi oraz całą zgraję dziwnych roślin, grzybów i tajemniczych miejsc godnych ocalenia. Zatem zaczynamy.
Rozwój to nie tylko ekspansja
Choćbyśmy teraz leżeli brzuchem ku chmurom i patrzyli na ich leniwe kłębowiska, to i tak w tym błogim letargu bierzemy...