Jagoda Witkowska

Oto, co nas łączy. O poszukiwaniu porozumienia w dużej, zróżnicowanej grupie osób i o sensie podejmowania działalności społecznej.

Aktywista – to brzmi dumnie. Bywa, że kontrowersyjnie. Bywa, że jeden czy drugi działacz społeczny jest oskarżany o to, że nobilituje siebie i reprezentowane środowisko. Słyszy zarzuty z wielu stron. Wszelkie dywagacje na temat słuszności takich oskarżeń pozostawmy poza obrębem poniższych rozważań. Już same słowa: działacz, aktywista, społecznik, niosą za sobą ciąg znaczeń. Są określeniami osób, które angażują się w życie jakiejś społeczności poprzez podejmowanie konkretnych działań, pozostają w opozycji do bierności. Ludzie nieobojętni, chciałoby się rzec. A grupa działaczy? To już brzmi poważnie.


W Polsce wciąż uczymy się aktywności społecznej. Niezależne stowarzyszenia i organizacje, które mogą działać w pełni legalnie to coś, co znamy dopiero od kilkudziesięciu lat. Naleciałości poprzedniego systemu nie raz dają o sobie znać wśród mieszkańców naszego kraju. Niestabilność polityczna i specyfika gospodarki PRL odcisnęła na nas piętno, które wciąż objawia się pod postacią podejrzliwości, niechęci do zajmowaniu stanowiska i – paradoksalnie wobec teoretycznych założeń ówczesnego systemu – troski tylko i wyłącznie o siebie.

Po co są organizacje pozarządowe? Trywialna odpowiedź. Po to, żeby funkcjonować w ramach prawa, ale niezależnie od władz. Po to, by działać w ramach i dla jakiejś społeczności. Idee stowarzyszeń i fundacji są przeróżne – my także realizujemy się w konkretnych. Zaczęliśmy od przyrody. I ta przyroda stała się niejakim wytrychem dla rozwoju naszej działalności. Każda jednostka stowarzyszenia Kasztelanii Ostrowskiej zbudowana jest na tej samej zasadzie, ale każda ma swoją specyfikę, swoje pole do działania. Jednak coś nas łączy. I pisząc: przyroda, nie skłamię. Ale nie powiem też całej prawdy.

Stowarzyszenie Kasztelania Ostrowska to ludzie bardzo różni. Różnimy się wiekiem, poglądami, stopniem wykształcenia, zainteresowaniami. Mimo to, podczas naszych działań wychodzimy ponad te granice. Szukamy porozumienia między sobą. Opracowujemy wspólne strategie na dalsze działania. Podejmujemy decyzje o przyszłości. Wszystkich nas skupia ochrona dziedzictwa regionu i działania kierowane do mieszkańców. Za główny cel stawiamy sobie obywatelską aktywizację i mobilizację. Nasza różnorodność tylko nam w tym pomaga – dzięki niej dostrzegamy, że nie zawsze jest tylko jedna droga. Dzięki niej możemy porozumieć się z różnymi ludźmi. I zdobywamy wiedzę.

Przez te kilka lat naszej działalności wciąż się uczymy. O świecie, o innych, o tym, jak sprawnie działać w grupie. Ale także o sobie samych – działania społeczne uwrażliwiają nas na drugiego człowieka, co w świecie tak pełnym granic i antagonizmów jest szczególnie potrzebne.

Patrzymy w tym samym kierunku

Oto, co nas łączy. O poszukiwaniu porozumienia w dużej, zróżnicowanej grupie osób i o sensie podejmowania działalności społecznej. Aktywista –...