Cóż za przemiana! Żaby moczarowe na czas swych wczesnowiosennych godów przybierają najbardziej spektakularne barwy wśród naszych płazów bezogonowych.
Poza krótkim okresem godów żabę moczarową (Rana arvalis) ledwo można odróżnić od niepozornej, żaby trawnej (Rana temporaria). Niewielka, szaro-brązowa w ciemne pasy i plamki. Do tego, jak u krewniaczki, czarna maska na skroniach, za oczami. Cóż bardziej skromnego? Od wspomnianej już żaby trawnej, odróżnia się bardziej zaostrzonym pyskiem (zwłaszcza patrząc z profilu). Charakterystyczną cechą ubarwienia jest jasny pas, ciągnący się wzdłuż grzbietu. Brzuch jest jasny i jednolicie ubawiony (u trawnej – nakrapiany). Zważywszy jednak na dość sporą zmienność w ubarwieniu obu gatunków, umaszczenie nie jest dobrą cechą diagnostyczną. Poza kształtem pyska, warto przyjrzeć się tylnym kończynom. W tym celu konieczne jest schwytanie żaby i tu pojawia się pewien problem, ponieważ chwytanie i przetrzymywanie dzikich zwierząt objętych ochroną prawną jest zabronione! Załóżmy, że mamy zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Kluczowy jest pierwszy (najkrótszy) palec tylnej kończyny i znajdujący się u jego nasady modzel piętowy (zgrubienie), który u żaby moczarowej jest wyraźnie widoczny, wielkości ok. 2/3 długości I palca. Żaba trawna ma w tym miejscu ledwo widoczną wypukłość. W Polsce mamy jeszcze trzeci, pokrewny gatunek – żabę zwinkę (Rana dalmatina), ale ta jest bardzo rzadka i występuje tylko w niektórych okolicach, w południowej części naszego kraju. W Kasztelanii raczej jej nie spotkamy, więc nie ma co się nią tu zajmować.
Dużo łatwiej o identyfikację gatunku w okresie godów, czyli już w marcu (czasami nawet w lutym). Gdy lód już prawie zejdzie z tafli, żaby zaczynają gromadzić się w niewielkich zbiornikach, aby przystąpić do godów. Najwcześniej pojawiają się właśnie żaby brunatne, czyli żaby trawne i moczarowe. Samce przybywają nieco wcześniej i dopiero po jakimś czasie przybierają swoje barwy godowe. U żaby moczarowej szata godowa jest najbardziej charakterystyczna i najbardziej spektakularna. Dzięki dużej ilości limfy gromadzącej się w podskórnych workach limfatycznych, ich ciało staje się z wierzchu prawie jednolicie niebieskie. Znika charakterystyczna czarna maska. Brzuch pozostaje biały, natomiast oczy mają złotawy odcień. Mniej widoczną cechą są pojawiające się na palcach przednich kończyn samca, duże czarne modzele godowe, ułatwiające pewny chwyt samicy. Wewnątrz jamy gardzielowej rozwijają się zaś parzyste rezonatory, umożliwiające wydawanie głosów godowych, przypominających ciche szczekanie czy raczej stękanie. Samice tymczasem pozostają szaro brązowe – ich ubarwienie nie ulega zmianie, tylko po bokach ciała pojawiają się delikatne „perełki godowe”. Skupiska niebieskich samców, pośród szarego jeszcze krajobrazu, wyglądają niesamowicie. Mnie osobiście ich ubarwienie kojarzy się ze smerfami 🙂 Tymczasem, dla porównania, szata godowa samców żaby trawnej jest dalece skromniejsza: wierzch ciała staje się jednolicie ciemnoszaro-brązowy a tylko podgardle ma niebieskawe zabarwienie. Rysunek czarnej maski, także zanika.
Kto chciałby zobaczyć skupiska niebieskich smerfów powinien wybrać się nad wszelkie, płytkie zbiorniki, nieraz olsy, rozlewiska. I to bardzo wczesną wiosną! Najlepiej kontrolować regularnie upatrzone miejsca, gdyż gody trwają stosunkowo krótko i łatwo je przegapić. Potem znów trzeba czekać rok, na kolejną okazję…
Skrzek żab brunatnych ma postać kłębów unoszących się na powierzchni wody, czym różni się od skrzeku żab zielonych, które pozostają zanurzone. Poza okresem godów, żaby brunatne wiodą lądowy tryb życia. Wodę opuszczają jeszcze przed przybyciem żab zielonych.
W odróżnieniu od żaby trawnej, spędzającej zimę pod wodą, żaba moczarowa zimuje na lądzie, np. w stertach butwiejących liści czy w zmurszałym drewnie.
Kiedy jest mowa o płazach, koniecznie warto wspomnieć o zagrożeniach i konieczności ich ochrony. Większości dorosłych ludzi, żaby kojarzą się z pospolicie występującymi zwierzętami, których pełno wszędzie tam, gdzie woda. Niestety coraz bardziej ten obraz przestaje być prawdziwy. Płazy coraz szybciej znikają z naszego krajobrazu. Nie tylko masowo giną pod kołami pojazdów, w czasie wędrówki na miejsce godów. Masowo giną także wskutek epidemii chorób grzybowych i wirusowych. Mamy tu do czynienia z globalnym problemem masowego wymierania płazów a głównym winowajcą jest oczywiście człowiek, który przyczynił się do rozprzestrzeniania niezwykle zabójczych dla płazów patogenów – grzybów: Batrachochytrium dendrobatidis oraz B. salamandrivorans (tego w Polsce na razie nie stwierdzono) a także ranawirusów. Wymienione choroby grzybowe, rozprzestrzeniły się po całym globie wraz z hodowlą pewnego gatunku żaby – żaby szponiastej, wykorzystywanej jako wczesny test ciążowy. Już zdążyły doprowadzić do całkowitego wymarcia dziesiątek gatunków płazów na całym świecie! Sytuacji nie poprawia także niszczenie siedlisk, regulacje rzek, zanieczyszczenie środowiska i zmiany klimatu (susze). Również w Polsce obserwuje się, w niektórych okolicach, szybkie zmniejszanie się populacji płazów. Obszar Kasztelanii Ostrowskiej, niestety również nie jest wyjątkiem. Spadek liczebności płazów widoczny jest gołym okiem. Jeśli uda nam się zobaczyć gody żab moczarowych, do czego bardzo zachęcam, bądźmy świadomości wyjątkowości tego spotkania. Zachęcamy do zgłaszania nam informacji o miejscach takich obserwacji. Apelujemy jednak aby nie podchodzić do płazów w kaloszach czy woderach – w ten sposób możemy przyczynić się do rozprzestrzeniania patogenów z innych zbiorników i w efekcie do wymarcia kolejnej lokalnej populacji!
Źródła:
– https://www.wigry.org.pl/sciezka_plazy/3.htm
– Sura Piotr – „Encyklopedia współczesnych płazów i gadów”. „Wydawnictwo Fundacja” sc. Wyd. I, Nowy Sącz, 2005.
– Vaclav Lanka, Zbysek Vit. Red.: Piotr Sura – „Płazy i gady”. Polska Oficyna Wydawnicza „BGW”. Warszawa, 1993.