W dość powszechnym mniemaniu grzyby kojarzą się głównie z porą jesieni. Pojawiające się wówczas szczególnie obficie grzyby kapeluszowe, takie jak borowiki, podgrzybki, maślaki, kurki czy rydze sprawiają, że chętnie odwiedzamy lasy wybierając się na grzybobrania. Tymczasem grzyby spotkać można o każdej porze roku, a kształty grzybów są o wiele bardziej rozmaite. Owocniki z trzonem i kapeluszem stanowią tylko pewną część rozmaitości kształtów, jakie grzyby mogą przybierać.
A zatem, skoro mamy zimę, to kilka słów o jednym z grzybów chłodnej pory roku. Wyobraźmy sobie łozowisko, czyli zarośla wierzbowe. Rosną one na podmokłych gruntach. Można je spotkać nad rzekami, jeziorami, na terenach źródliskowych i zabagnionych, na śródleśnych podmokłościach i obrzeżach olsów, ale także wzdłuż rowów melioracyjnych albo na obrzeżach wyschłych stawów hodowlanych.
Gdy w chłodnej porze roku (od późnej jesieni do wczesnej wiosny) przyjrzymy się gałęziom wierzbowym w takim łozowisku, to na uschniętych, a nie opadłych jeszcze gałęziach możemy ujrzeć niewielkich rozmiarów galaretowate twory. Oglądane pod światło przypominają swą barwą bursztyny. Są to owocniki grzyba o nazwie kisielnica wierzbowa (Exidia recisa). Kisielnica wierzbowa często tworzy liczne owocniki, które oblepiają wręcz fragmenty gałęzi, na których rosną.
Chłodna i wilgotna pora roku sprzyja tworzeniu się owocników tego grzyba. Dobrze nawodnione owocniki, które są najczęściej bocznie przyrośnięte do gałązek, są szersze u góry i węższe w miejscu wyrastania. Takie owocniki są wyraźnie widoczne, natomiast gdy uschną pozostaje z nich ledwie dostrzegalna cieniutka, płaska, przezroczysta brązowa skorupka na macierzystej gałęzi. Fotografia poniżej przedstawia owocniki kisielnicy wierzbowej w warunkach zimowych, podsuszone i zmrożone.
Na terenie Kasztelanii Ostrowskiej spotkać możemy owocniki tego grzyba na przykład w zaroślach wierzbowych rosnących w Parku Krajobrazowym Promno.
Kisielnica wierzbowa na Czerwonej liście grzybów wielkoowocnikowych Polski opatrzona jest kategorią V, co oznacza „narażony na wymarcie”. Spotkania z tym ciekawym i ładnym grzybem dostarczają możliwości poznania go i podziwiania tych „nadrewnowych bursztynów”. Mogą też być okazją do tego, by spróbować utrwalić ich urok na fotografiach.
Pingback: Exidia recisa – Kasztelania Ostrowska
Pingback: Amanita muscaria – Kasztelania Ostrowska