Nekropolie historyczne są nie tylko miejscem spoczynku dawnych mieszkańców, ale także miejscem zapisu powiązania kultury człowieka z przyrodą. Razem z ekipą Stowarzyszenia Koimetrion chcemy wypracować standardy metodyczne, które pozwolą chronić warstwę kulturową i zarazem bioróżnorodność historycznych cmentarzy. W tym tygodniu prowadziliśmy inwentaryzacje przyrodnicze w Brzeźnie i Siedleczku właśnie w ramach współpracy ze Stowarzyszeniem Koimeterion.
Olenderskie, ewangelickie, katolickie. Cmentarze, na których pochowano dawnych mieszkańców. Niektóre nagrobki mają grubo ponad sto lat. Na niewielu zachowały się metalowe ogrodzenia, krzyże, barierki – większość z nich została rozkradziona i wywieziona na złom. Czasem niektóre płyty wykorzystywano powtórnie w kamieniarstwie. Historyczne cmentarze, na których od wielu lat nie prowadzi się pochówków, bywają zapomniane przez swoich sąsiadów. Zarośnięte gęstymi lilakami, bzem czarnym i klonami dla niektórych mogą być wręcz nieznane. O ich wyróżniającej przyrodzie zdają się opowiadać jedynie pojedyncze śnieżyczki przebiśnieg, barwinki, konwalie, monumentalne okazy bluszczu i rzadko cebulice.
Gęste zarośla lilaka w Brzeźnie
Duże, kwitnące osobniki bluszczu – gatunku związanego z cmentarzami
Podczas zbioru danych mykologicznych. Na zdjęciu Basia Kudławiec
To właśnie gatunki związane z cmentarzami były naszym celem inwentaryzacji. Choć nie tylko. Takie cmentarze stają się z biegiem czasu ostojami przyrody. To właśnie w nich pod lilakami Basia odnajduje gwiazdosze – grzybowe osobliwości związane z nasadzonymi przez człowieka gęstwinami. Dziedzictwo historyczne przeplata się z dziedzictwem przyrodniczym. To nie lada wyzwanie połączyć w planowaniu ochrony te dwa oblicza nekropolii. W Brzeźnie i Siedleczku drzewa od czasu ostatniego pochówku bardzo podrosły. Pojawiło się już drugie i trzecie pokolenie drzew. Odradzający się osobliwie na planie prostokąta las staje się ostoją wyjątkową na tle otoczenia. Na odpadających konarach mają swoje miejsce grzyby saproksyliczne – jedna gałąź może stać się siedliskiem dla wielu gatunków, których nie uświadczymy w innych zakątkach wsi. Czym innym będą drzewka wrastające w nagrobki, czym innym młode pokolenie drzew, które zastąpią coraz bardziej sędziwe drzewa.
Natalia Jędrzejczak podczas prac dokumentujących florę cmentarza w Brzeźnie
Unikatowa, pełnokwiatowa forma śnieżyczki przebiśnieg spotkana w postaci pojedynczej kępy w Brzeźnie
Wschodnia strona cmentarza w Brzeźnie jest wilgotniejsza i cienista, dzięki czemu licznie występują tu mchy naziemne
Wreszcie wiekowe cmentarze charakteryzuje mikroklimat umożliwiający przetrwanie gatunków leśnych w krajobrazie pól. Sadzone symbolicznie wspomniane już śnieżyczki czy cebulice przetrwają w dobrej kondycji osłonięte liśćmi krzewów i drzew w późniejszych miesiącach. Cień i półcień wykorzysta także bluszcz i barwinek, które potrafią w takich miejscach tworzyć całe łany. Przywiezione przez niegdysiejszych mieszkańców do teraz są żywym świadectwem tamtych nasadzeń pośród zabytkowych pomników. Te zaś z biegiem czasu porastają mchy, porosty, wątrobowce, glony. Natura splata się w kręgu życia właśnie w takich historycznych miejscach. Wymownie i bez hałasu, stawiając w krajobrazie pomniki dziejów, które umiejętnie powinniśmy zachować z całym ich charakterem.
Docelowo zamierzamy udokumentować przyrodniczo wszystkie takie obiekty w naszym regionie. Inwentaryzacje prowadzili członkowie grupy Dzikie Dziedzictwo – mykologiczne Barbara Kudławiec, botaniczne Natalia Jędrzejczak i Maciej Jędrzejczak. Albert też pomagał. Wyniki tych prac będą niezbędne do dobrego zaplanowania ochrony tych miejsc przez mieszkańców w ramach akcji sprzątania nekropolii z uwzględnieniem fachowej opieki nad zasobami kulturowymi i przyrodniczymi. To bardzo pozytywny przykład.
Śnieżyczki przebiśnieg w Siedleczku
Cmentarz w Siedleczku zlokalizowany jest na południowym skłonie
Omszały nagrobek w Siedleczku – jedyny tak dobrze zachowany z widocznymi inskrypcjami
Cebulica syberyjska na cmentarzu w Siedleczku dopiero rozkwita