Grzyby, jako organizmy cudzożywne na ten swój „grzybowy” sposób, są chyba największymi i najskuteczniejszymi „sprzątaczami” świata! Sukcesywnie oddziałują na materiał biologiczny przez nie zasiedlony i stopniowo go rozkładają. W efekcie tego rozkładu powstaje próchnica, a powstałe podczas tego rozkładu proste związki chemiczne stają się dostępne dla roślin. Można powiedzieć, że taki materiał biologiczny, jakim jest na przykład martwe drewno, czy warstwa ściółki w lesie, to naturalny, wolnodziałający wieloskładnikowy nawóz najbardziej naturalnego pochodzenia. Procesy rozkładu są dość skomplikowane i są efektem oddziaływania grzybów saprotroficznych, często w powiązaniu i współpracy z innymi organizmami.
Zwróćmy uwagę podczas leśnych spacerów (leśnych, bo właśnie tu, w lesie, najprędzej napotkamy martwe drewno) na to, czy leży gdzieś jakaś kłoda, wystaje z ziemi stary pniak, czy też stoi jeszcze jakieś obumierające drzewo ….. I obyśmy jak najczęściej takie drewno napotykali, bo jest ono potrzebne, bardzo potrzebne, temu lasowi, jego przyrodzie, i nam, i innym organizmom, i różnorodności biologicznej otaczającego nas świata ….
Może się zdarzyć, że drewno napotkanej przez nas kłody będzie „rozmiękczone”, o białawym lub kremowym kolorze i da się rozdzielać na włókna. W bardziej wilgotne dni będzie mocno nasączone wodą. Rozmiękczone w opisany sposób drewno, widoczne na poniższym zdjęciu, to drewno wierzby opanowanej przez czyrenia ogniowego.
Innym razem z kolei może napotkamy takie drewno, które będzie zbrązowiałe, wręcz brunatne i popękane w poprzek włókien tworząc charakterystyczne „kostki”. A może będzie to już takie stadium rozkładu drewna, kiedy te kostki rozpadną się już na brunatny proszek. Poniższa fotografia ukazuje toczone przez nieokreślonego grzyba (stan zejściowy owocnika nie ułatwiał rozpoznania) drewno zmieniające stopniowo swoją postać w kierunku brunatniejących kostek.
Cóż takiego obserwujemy w obu tych przypadkach? Otóż mamy do czynienia ze zjawiskiem, które nazwano bardzo niemile brzmiącym słowem, określając to jako „zgnilizna” drewna. W przypadku rozjaśnionego rozwłókniającego się drewna jest to biała zgnilizna, a gdy drewno brunatnieje i pęka wzdłuż i w poprzek, tworząc kostkowate kształty, jest to zgnilizna brunatna. Słowo zgnilizna ma może uzasadnienie, jeśli chodzi o wykorzystanie gospodarcze drewna …. ale pamiętajmy, że drewno ma służyć nie tylko człowiekowi (koronie stworzenia????, hmm), ale i całej pozostałej naturze i jej bioróżnorodności i wszelkim organizmom, które z opanowanego dowolną „zgnilizną” drewna czerpią dla siebie korzyści, a drewno takie jest dla nich środowiskiem życia, domem i spiżarnią ….. Tak więc drewno opanowane zgnilizną dowolnego rodzaju pełni ogromną rolę w obiegu materii, staje się matecznikiem organizmów, których często nawet nie dostrzeżemy gołym okiem, staje się centrum bioróżnorodności w pozostałym tzw. „zdrowym” lesie …. W ten sposób należy na to spoglądać i obserwować, jak cudownie rozwija się życie w tym pozornie, ale to bardzo, bardzo pozornie martwym i opanowanym jakąś „straszną zgnilizną” drewnie ….. Zachęcam do takich obserwacji, kiedyś coś bliżej o tym opowiem, a tymczasem wyjaśnienie:
Skąd takie różnice w rozkładzie drewna?
Drewno składa się trzech głównych składników strukturalnych: celulozy, ligniny i hemicelulozy. Tu uwaga: ogromne znaczenie dla sprawy ma ilość białej celulozy, której jest w drewnie więcej niż brązowej ligniny. W zależności od tego, na które składniki drewna oddziałuje grzybnia, drewno albo bieleje i się rozwłóknia, albo brunatnieje i rozpada w kostkę, a w końcu na proszek. Ostatecznie z rozłożonego drewna powstaje próchnica, a powstałe podczas tego rozkładu proste związki chemiczne stają się dostępne dla innych organizmów (p. wstęp do niniejszego artykułu).
To jeśli teraz powiem, że w jednym z procesów zgnilizny rozkładowi ulegają mniej więcej równocześnie wszystkie składniki drewna, a z uwagi na mniejszą ilość ligniny ten brązowy składnik drewna rozłoży się wcześniej niż pozostała biała celuloza, to chyba jasnym jest, że takie procesy zaobserwujemy jako białą zgniliznę? Brązowa lignina rozkłada się i w efekcie pozostaje reszta białej, choć rozwłóknionej i zmiękczonej celulozy, stąd jasny kolor drewna i nazwa pochodząca od tego czyli „biała zgnilizna”. Za Wikipedią dopowiem, że porażone w ten sposób drewno nie kurczy się, ale mięknie, traci masę, łatwo ugina się pod naciskiem oraz kruszy się w palcach na włókniste fragmenty.
Z kolei w drugim z procesów zgnilizny najpierw przede wszystkim rozkłada się biała celuloza, a brązowa lignina pozostaje nietknięta rozkładem. Ubywa z drewna jasnego celulozowego składnika, a to powoduje nasilenie brązowej barwy, czyli „brunatną zgniliznę” oraz, za Wikipedią, pękanie ścian komórek (w kierunku poprzecznym i podłużnym do przebiegu włókien), w efekcie tego kurczenie się drewna i jego rozpad na pryzmatyczne klocki (stąd nazwa zgnilizna kostkowa lub płytkowa). W końcowej fazie rozkładu drewno jest mniej lub bardziej brunatne i można je rozetrzeć w palcach na proszek.
***
Przeglądając wcześniejsze wpisy o grzybach, głównie o rozmaitych kasztelańskich hubach, można znaleźć w nich informację, jaki typ zgnilizny powoduje dany grzyb. Zapraszam do poszukiwania tych informacji na naszej stronie o przyrodzie Kasztelanii Ostrowskiej. Zachęcam także do poszukiwania w naszych lasach drewna toczonego przez różne grzyby, aby poznać w naturze oba typy tej „strasznej“ zgnilizny!
***
Tytułowa fotografia do tego artykułu została wykonana 12 lat temu, w roku 2010. Jak się zapewne domyślacie, dziś ta kłoda bukowa wygląda już zupełnie inaczej ….. A może ktoś pokusi się, aby odpowiedzieć na dwa pytania? Jaki grzyb ujawnił obecność swojej grzybni w drewnie poprzez utworzenie owocników widocznych na zdjęciu? A jeśli rozpoznaliście grzyba, to jaki typ zgnilizny on spowodował, w efekcie której kłoda ta obecnie jest już prawie niewidoczna na dnie lasu? Odpowiedzi można zamieścić na Facebooku, gdy ten artykuł zostanie tam zaanonsowany.
***
Ja z kolei mogę zaanonsować książkę Drugie życie drzewa autorstwa Jerzego M. Gutowskiego, Andrzeja Bobca, Pawła Pawlaczyka i Karola Zuba, dostępną jako plik pdf pod linkiem podanym jako hiperłącze. To jest wydanie pierwsze, a skądinąd mi wiadomo, że prawdopodobnie niebawem ukaże się …. drugie wydanie tej książki, uzupełnione o nowe treści …. Czekamy! 🙂