W dniu 20 maja odbyła się wycieczka przyrodnicza z botanikiem Maciejem i pasjonatką mykologii Basią. Wycieczka, jak widać na tytułowym zdjęciu, miała charakter międzynarodowy 🙂 Na rondzie w Kocanowie zebrała się ekipa polsko-chińska, która ruszyła na trasę. Początek trasy wiódł aleją obsadzoną z dawien dawna wierzbami, a te dostarczyły nam pierwszych atrakcji przyrodniczych i sprawnościowych 🙂
Ogławiane wierzby, od dawien dawna sadzone, z reguły zapewne z żywokołów, stanowią cenny element krajobrazu polskich wsi, to samo dotyczy krajobrazu wsi regionu Kasztelanii Ostrowskiej. Wierzby takie są cennym elementem przyrody regionu, z wielu względów, zarówno krajobrazowych, także jako siedlisko dla owadów i ptaków – bo warto pamiętać, że w niszach starych dziuplastych wierzb mogą gniazdować cenne ptaki wiejskiego krajobrazu – dudki, a także jako siedlisko dla grzybów. Z tej ostatniej wymienionej grupy organizmów napotkaliśmy owocniki czyrenia ogniowego, których obecność skrupulatnie wpisała Basia na listę grzybów spotykanych tego dnia.
Czy dostrzegacie owocnik czyrenia ogniowego?
A tu już na pewno widać owocnik, tak z bliska, prawda?
Nasze zadanie pt. „Znajdź na zdjęciu czyrenie ogniowe” w terenie było realizowane wprost na tej wierzbie. Pasjonaci sprawnościowych ćwiczeń nawierzbowych mogli jednocześnie obejrzeć grzyby z bliska. Przy okazji zwróćcie uwagę na to drzewo …. Wierzba ta zdaje się być wspaniałym pomnikiem wierzbowej wytrwałości, spójrzcie, jak się trzyma, choć wnętrze ma wypróchniałe ….
Kolej na ćwiczenia botaniczne z Maciejem – oto zadanie dla uczestników – do jakiej rodziny zaliczamy rośliny rosnące ma mijanym przydrożu???
A tu na łące, do której dotarliśmy na naszej trasie – prezentacja tymotki łąkowej Phleum phleoides.
Krótka przerwa rekreacyjna, Basia dokonuje podsumowania dotychczasowych zbiorów, zadowolona!
Kolejny etap trasy i kolejne grzyby ….. tu wcześniej rosło jakieś drzewo na przydrożu … pozostałość po tym drzewie „konsumują” grzyby – saprotrofy rozkładające drewno.
Bogata kępa grzybów z bliska.
Mijamy rzekę Głównę.
Spacer kolejną łąką, z obserwacjami po drodze.
Już w lesie, rdza na liściu derenia.
Prastara lakownica, ona raczej już zakończyła żywot, ale pniak jeszcze czeka na kolejnych amatorów grzybowych.
Coś tam jest! Na przydrożu leśnym, pod krzewami …. Co to? Dzwonkówka! Najpewniej dzwonkówka tarczowata Entoloma cf. clypeolaria.
Popatrzcie, jakie ma śliczne różowawe blaszki – barwa blaszek pochodzi od zarodników, które w wysypie mają kolor różowy, a kształt, który możemy obejrzeć pod mikroskopem mają ….. kanciasty!
Dalej wiedzie nas leśna ścieżka ….
A następnie droga (asfaltowa na tym odcinku) wzdłuż pola, z wyspą zadrzewienia śródpolnego na wzniesieniu.
Późniejsza trasa w stronę Goździkowej Ostoi powiodła skrajem lasu i pola. Tu skręciliśmy.
Ostatnim grzybowym akcentem tego dnia były uszaki bzowe na martwej gałęzi bzu czarnego, gałęzi martwej, ale obecnie żywej życiem grzybni uszaka bzowego! Przejawem obecności grzybni uszaka w tej gałązce są ukazane na zdjęciu owocniki 🙂 Uszaki bzowe, choć zaschnięte, ucieszyły bardzo wszystkich uczestników wycieczki, a naszym chińskim gościom przypomniały ich ulubione grzyby Mun.
Wycieczki przyrodnicze umożliwiają nam poznawanie przyrody regionu Kasztelanii Ostrowskiej, pozwalają nam poznawać siebie nawzajem, są taką formą nauki przyrody, jaką chcemy wykonywać i kontynuować 🙂