Na co dzień obserwujemy wiele różnych roślin nie zastanawiając się skąd pochodzą. Być może gdzieś w szkole usłyszeliśmy o Cooksonii, lecz prawdopodobnie na tym nasza wiedza się kończy. Ostatnie zajęcia w Akademii Młodych Przyrodników 15-16 października ten temat zdecydowanie rozwinęły.
Cofnęliśmy się o ponad czterysta milionów lat. Są to czasy, kiedy nie istniały niemal żadne ze stworzeń znanych w obecnych czasach. Tamta epoka była również znacznie starsza od dinozaurów – a przecież to te wielkie gady kojarzą nam się z dawnością. Wszystko zaczęło się na przełomie dwóch wielkich epok – syluru i dewonu, kiedy na Ziemi pojawiły się pierwsze rośliny naczyniowe zaliczane do grupy ryniofitów oraz (roboczo) cooksonioidów. Na zajęciach udało nam się przybliżyć sylwetki wybranych przedstawicieli tych niezwykłych roślin, przypomnieć sobie zjawisko przemiany pokoleń zastanawiając się jednocześnie dlaczego jest ono tak ważne.
Poszukiwaliśmy pierwszych roślin naczyniowych – czy to nam się udało, to już pytanie do uczestników, gdyż jak się okazało – poszukiwania były trudniejsze niż sądziliśmy. Rozważaliśmy ewolucję roślin lądowych od glonów, zgodnie z dwiema hipotezami, z których każda okazała się na swój sposób prawdziwa. Nasze rozważania podsumowaliśmy wykonaniem modeli dwóch roślin: najpopularniejszego z ryniofitów – Aglaophyton maior oraz Cooksonia sp. z grupy cooksonioidów.
Jedna z grup podjęła również próbę wykonania rekonstrukcji znacznie mniej znanej rośliny – Sciadophyton sp. uważanej za gametofityczną formę wielu różnych ryniofitów. Mimo, że to były ostatnie zajęcia z zakresu paleobotaniki i ewolucji roślin, to nieostatnie ze mną – wrócę w listopadzie z zajęciami mikroskopowymi z tkanek roślinnych, skupiając się tym razem na anatomii roślin, które nadal są obecne w naszej florze.
Mateusz Heliński