Sosna

Sosna

Sosnę znamy doskonale. Nie brakuje jej w Kasztelanii Ostrowskiej. Dziś opowiemy o działaniu fitoterapeutycznym.
 
Jednak zanim o aspektach zielarskich sosny, warto wiedzieć, ile rodzimych gatunków sosny mamy w Polsce. Naturalnie występuje 5 gatunków: sosna zwyczajna, sosnę czarna, sosna błotna, sosna limba i sosnę kosa (kosodrzewina). Trzy ostatnie gatunki są na południu Polski. Resztę możemy spotkać na niżu. Warto dodać, że królująca w naszych lasach sosna zwyczajna naturalnie rośnie na glebach piaszczystych (wydmy śródlądowe). Sztucznie, w dużej mierze porasta tereny porolne i siedliska lasów liściastych, tworząc monokultury. Uważana jest za dobry surowiec drzewny. I teraz mała ciekawostka botaniczna. Wybierając się na spacer w celu pooddychania żywicznymi olejkami sosny, udajemy się do BORU, nie do lasu. Określenie las stosowane jest wyłącznie do drzewostanów zdominowanych przez gatunki liściaste. Tak podchodzą do tego botanicy i ekolodzy roślin.
Wracamy do fitoterapii. Surowcem zielarskim sosny są igły, pędy i pączki. Na pączki może jeszcze się załapiemy. Warto szukać ich w marcu lub kwietniu na ściętych gałęziach. Suszymy je w ciemnym i przewiewnym miejscu. Po wysuszeniu pączki powinny być gładkie, lekko pokryte żywicą, a w przekroju zielonkawe. Zawierają olejek eteryczny, kwasy żywiczne i witaminę C. Pączki doskonale nadają się do mieszanek inhalacyjnych i kąpielowych.
Obecnie jest czas na zbiór zielonych krótkopędów, które mają długość ok. 5-10 cm. Turiones Pini, czyli pędy sosny używamy jako środek wykrztuśny do otrzymywania syropów (Siropus Pini). Główne składniki to żywice i olejek eteryczny z alfapinenem. To właśnie on drażniąc błony śluzowe dróg oddechowych, wykazuje działanie wykrztuśnie. Warto więc zasuszyć część pędów i robić inhalację. To na pewno wspomoże kuracje.
 
SYROP Z PĘDÓW SOSNY
Zaczynamy od zbioru pędów. U mnie rozrasta się pięknie sosna kosa i to z niej zrobię syrop. Zebrane pędy tnę na centymetrowe kawałki. Układam warstwę na ok. 1 cm, pryskam spirytusem (alkohol w niewielkiej ilości jest konieczny, bo ułatwia ekstrakcję substancji czynnych) i przysypuję tą samą ilością cukru. Powtarzamy te czynności do zapełnienia słoika. Na górze powinna zostać warstwa cukru. Odstawiamy na miesiąc w ciepłe i słoneczne miejsce. Jak będzie mało syropu, możemy dodać odrobinę wody.
 
Na zdrowie! 🙂
 
Foto. Sosna kosa (Pinus mugo). Na stanowiskach naturalnych objęta ochroną częściową.

Dodaj komentarz