Kazimierz Smorawski
lata życia: urodzony 10.06.1869 r., zmarł 26.11.1946 r.
działalność: ksiądz rzymskokatolicki, działacz społeczny
szczególne związki z miejscowościami regionu: Wronczyn
Biografia
Urodził się 10 czerwca 1869 r. w Rogoźnie, w rodzinie sekretarza rządowego Andrzeja i Anny z Strzelińskich. Do szkoły powszechnej i do gimnazjum uczęszczał w Rogoźnie. Tam 21 lutego 1863 r. otrzymał świadectwo dojrzałości. Już podczas nauki w gimnazjum ujawnił skłonności do pracy społecznej, jako członek tajnego Towarzystwa Tomasza Zana. Studiował w Arcybiskupim Seminarium Duchowym w Poznaniu i w Gnieźnie w latach 1893 – 1897 na wydziale filozoficzno – teologicznym. Święcenia kapłańskie przyjął 13 marca 1897 r. w Gnieźnie z rąk arcybiskupa Floriana Stablewskiego.
Pierwszą parafią, w której podjął pracę jako wikary, było Wilkowo Polskie koło Kościana. Kolejno były Siedlce (1898) i Tuchorza koło Zbąszynia (1899), Chodzież (do 1900) oraz parafia św. Trójcy w Gnieźnie (1900 – 1901). W 1901 r. został komentarzem (administratorem), a od 3 sierpnia 1908 r. proboszczem we Wronczynie koło Pobiedzisk – wówczas dekanat łubowski. Będąc komentarzem we Wronczynie w 1904 r. administrował parafię w Dąbrówce Kościelnej, a w 1907 r. w Kiszkowie.
Jego posługa w Chodzieży – chociaż bardzo krótka – zaowocowała założeniem tam przez księdza wikarego, młodzieżowego chóru „Halka”. Chór ten – między innymi – 5 sierpnia 1900 r. uświetnił poświęcenie sztandaru Katolickiego Towarzystwa Robotników Polskich. Rok wcześniej (1899) wstąpił do wówczas powstałego Towarzystwa Antyhazardowego. Po przybyciu do Gniezna należał do komitetu organizacyjnego wiecu w obronie języka polskiego i wiary, który odbył się 3 września 1900 r. Także później, w latach 1901 – 1906 organizował i popierał strajk przeciwko wprowadzeniu w szkołach ludowych nauki religii jedynie w języku niemieckim.
Najbardziej jednak jego żyłkę społecznikowską poznali mieszkańcy Pobiedziskj, bowiem ks. Smorawski należał wówczas do najaktywniejszych działaczy w Wielkopolsce – zwłaszcza na terenie dawnego powiatu Poznań – Wschód. Obok swego znamienitego sąsiada, doktora Tadeusza Jackowskiego był niekwestionowanym autorytetem miejscowego żywiołu polskiego podczas zaborów.
W latach 1901 – 1903 był wiceprezesem, 1905 r. skarbnikiem i w 1906 – 1907 prezesem Kółka Rolniczego we Wronczynie. To on 18 stycznia 1905r. odprawił patriotyczne nabożeństwo i egzekwie żałobne przy trumnie Maksymilian Jackowskiego – patrona Kółek Rolniczych, który spoczął na wronczyńskim cmentarzu. Po tym wydarzeniu Polski komisarz policji obwodu pobiedziskiego, raportując do landgrafa powiatu Poznań – Wschód, wydał o nim taką opinie: „Smorawski jest fanatycznym agiatorem polskich towarzystw, uprawia polską agitację narodową gdzie tyko może, jest wrogiem niemczyzny”.
W 1903 r. we Wronczynie założył Katolickie Towarzystwo Robotników Polskich, a przy pomocy parafian, wspomagając własnymi funduszami, wybudował salkę zebrań pw. Świętej Rodziny. Trwałą pamiątką niespożytej energii ks. Smorawskiego oraz poparciu patrona spółek zarobkowych – ks. Piotra Wawrzyniaka, jest powstały w Pobiedziskach 5 lutego 1906 r. (działający do dziś) Bank Ludowy. Ksiądz Smorawski został kontrolerem tej spółki, a także przez wiele lat (do 1925) zasiadał w jej zarządzie, zaś w latach 1906 – 1914 zasiadał także w zarządzie pobiedziskiej spółdzielni „Rolnik”.
Ogromny rozgłos przyniosła mu działalność w „Straży” (1905-1906) – organizacji broniącej praw Polaków. Wkrótce po wstąpieniu niej we wrześniu 1905 r. został mianowany tzw. starostą na powiat Poznań – Wschód. Wówczas wszędzie było go pełno. Zwoływał zebrania i wiece w powiecie, podczas których zapoznawał słuchaczy z celami „Straży” i omawiał bieżące sprawy dotyczące Polaków. Pierwszy taki wiec zorganizował 15 października 1905 r. w słabe zebrań we Wronczynie, w którym uczestniczyli także mieszkańcy okolicznych miejscowości.
W wiecu wzięli również udział i przemawiali Tadeusz Jackowski i redaktor gnieźnieńskiego „Lecha” – Jan Teska. W tym samym dniu „obsłużono” podobny wiec w Pobiedziskach i założono w mieście koło „Straży”. Na jednym z kolejnych zebrań założycielskich „Straży” w Żegrzu pod Poznaniem (22 października 1905), ks. Smorawski napiętnował tzw. „sprzedawczyków”. Takim mianem określano wówczas Polaków, zbywających Niemcom własne gospodarstwa rolne. Wytknął także zebranym, iż niektórzy Polacy zmieniają polskie nazwiska i imiona na niemieckie. Zaapelował też o zachowanie polskich strojów narodowych i tradycji.
Bezgraniczna wiara księdza we wszystko co polskie, wkrótce doprowadziła go do tego, że na terenie całego powiatu działały placówki „Straży”. Tego stanu rzeczy nie miały jednak zamiaru tolerować władze pruskie i wymogły na władzach kościelnych zakaz przemawiania i pełnienia jakichkolwiek funkcji w tej organizacji przez duchownych. Ks. Smorawski wówczas ostro zaprotestował, iż „uszczupla się prawa obywatelskie”. Ale kiedy zapowiedział wiec „Straży” w Urbanowie pod Poznaniem (11 marca 1906), władze duchowne nakazały mu złożyć urząd starosty i zagroziły nałożeniem kar kanonicznych. Musiał ustąpić i organizacji wystąpił. Ponadto na łamach prasy przeprosił ks. biskupa Edwarda Likowskiego. Jadnak chyba całkowicie nie zaprzestał działalności, bo jeszcze w roku 1912 landrat powiatu podejrzewał go o kontakty ze „Strażą”.
To niepowodzenie ani na jotę nie schłodziło energii księdza. Podczas powszechnego strajku szkolnego w latach 1906 – 1907, gdzie tylko mógł popierał opór dzieci i rodziców przeciwko antypolskim zarządzeniom władz pruskich. Nie zaprzestał również działalności w ruchu wiecowym i wyborczym. Między innymi w styczniu 1907 r. przemawiał podczas wiecu wyborczego powiatu Poznań – Wschód w poznańskim Bazarze oraz 4 maja 1908 r. wchodził w skład komitetu walnego wiecu na zabór pruski w Poznaniu. Wiec ten zorganizowano w proteście przeciw ustawom wyjątkowym – ustawie osadniczej z roku 1904 i ustawie wywłaszczeniowej z roku 1906. Taka bezkompromisowa postawa wobec wyborów, między innymi została odnotowana w raportach prezydenta rejencji poznańskiej, dotyczących udziału duchowieństwa wyborach do Landtagu i Reichstagu (1903 r. ). Ks. Smorawski był wymieniony tam jego szczególny agitator sprawy polskiej, ponieważ swoimi wozami zjem zawiózł mieszkańców Wronczyna do lokalu wyborczego Krześlicach, nakazując im głosowanie na kandydata polskiego.
Udział w wiecach widocznie wszedł księdzu w w krew, bo od roku 1907 był członkiem polskiego Komitetu Wyborczego powiatu, reprezentując w nim V Obwód Pobiedziski. Z ambony i na wiecach zwalczał ugodowe tendencje wobec zaborcy, znajdując poparcie u działaczy endenckich. Był wyśmienitym i chętnie słuchanym mówcą, toteż w 1914 r. został wybrany delegatem wyborczym i sekretarzem tego komitetu. Kościsty i noszący długie włosy, porównany był do ks. Piotra Skargi.
Podczas pierwszej wojny światowej dowództwo niemieckiego V Korpusu Armii, tego wybitnego Polaka umieściło na liście ewentualnych przywódców polskich, przez co podlegał stałemu nadzorowi władz. Pomimo różnych szykan, aktywnie włączył się w działalność niepodległościową. W listopadzie 1918 r. jako członek Rady Ludowej Ziemi Pobiedziskiej, został wybrany delegatem na Sejm Dzielnicowy w Poznaniu (3-5 grudnia). W tej radzie uczestniczył w tworzeniu przyszłej administracji polskiej. Udzielał się także w Poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk, był członkiem i sekretarzem (1908 – 1916) Towarzystwa Naukowej Pomocy im. Karola Marcinkowskiego na powiat Poznań – Wschód i Towarzystwa Kolonii wakacyjnych „Stella” Poznaniu. Nie zabrakło również kS. Smorawskiego podczas uroczystej przysięgi żołnierzy – powstańców na pobiedziskim rynku 13 kwietnia 1919 r.
A w wolnej Polsce?
Był długoletnim patronem stowarzyszeń parafialnych – Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej i tożsamego stowarzyszenia żeńskiego we Wronczynie. Opiekował się Wronczyńskim Kółkiem Rolniczym i działał w towarzystwie Czytelni Ludowych. Zwalczał wszelką niesprawiedliwość, toteż w 1931. podpisał ogłoszony w prasie, zbiorowy protest przeciwko uwięzieniu w twierdzy brzeskiej i brutalnemu traktowaniu opozycji parlamentarnej.
Mając tak bogatą kartotekę u Niemców, w 1939 r. Został Wypędzony przez Gestapo z plebanii we Wronczynie. Służył wtedy pomocą duszpasterską kościołowi św. Michała Archanioła w Pobiedziskach. W 1940 r. trafił do gestapowskiego aresztu. Następnie przebywał w obozie przejściowym (nie odnotowano gdzie). Ze względu na zły stan zdrowia i interwencję w Gestapo niemca z Tarnowa pod Kostrzynem, W 1942 r. z obozu został zwolniony. Nie miał jednak prawa powrotu do miejsca zamieszkania. Zatem do końca okupacji – nie ufając Niemcom – wraz siostrą ukrywał się w Promnie u Stanisławy i Piotra Nowaków. Mimo choroby i podeszłego wieku nie zaprzestał posług duszpasterskich. Udzielał chrztu w, Ślubów, przyjmował dzieci do Pierwszej Komunii Świętej, itd. i nigdy nie Przerażała go odległość od miejsca zamieszkania, ani pora roku lub dnia. Zważyć należy, że wszystko wykonywała w głębokiej tajemnicy przed Niemcami.
Pod koniec wojny stanie go zdrowia pogorszył się do tego stopnia że po jej zakończeniu nie mógł już powrócić do swojej parafii. A pracował niemal 40 lat! Z Promna trafił do domu Sióstr Sercanek (Sacre Coeur) w Polskiej Wsi koło Pobiedzisk. Tam do śmierci pełnił funkcję kapelana.
Zmarł 26 października 1946 r. w szpitalu ss. Elżbietanek w Poznaniu przy ulicy Łąkowej. spoczął 30 października w grobowcu wybudowanym przez parafian na cmentarzu we Wronczynie.
Informacje dodatkowe
–
Źródła
dane własne: Tadeusz Panowicz (2021 opracowanie danych)
dane ze zgłoszeń: –
dane literaturowe: Elenchus, 1898, 1938, 1947, Księga Pamiątkowa PTPN, Poradnik dla Spółek, nr 3, 1914, Postęp, nr 71, 1906, nr 3, 1914 Praca, nr 32, 1907, Przewodnik Katolicki, nr 17, 1919, nr 21, 1921, Robotnik, nr 9, 1906, nr 19, 1913, Wiarus Polski, nr 32,3, 1897, Wielkopolanin, nr 202, 237, 240, 245, 1905, Archiwum Archidiecezjalne w Gnieźnie (personalia).